Płyta zawiera 10 utworów z gatunku dub, który uznawany jest za powstały na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych podgatunek reggae. Co o płycie opowiedział nam artysta? W jaki sposób zainteresowanie konkretnym gatunkiem muzycznym wiąże się z Jarocinem? Sprawdźcie poniżej.
Czy muzyka odgrywała dużą rolę w Twoim życiu już od najmłodszych lat, czy może zainteresowałeś się nią później?
Muzyka odgrywała dużą rolę już od najmłodszych lat, w domu leciała muzyka odkąd pamiętam. Już w podstawówce, zacząłem uczęszczać na lekcje wokalne. Później chciałem zrobić coś swojego. Z kilkoma kolegami założyliśmy kolektyw rapowy. W międzyczasie chodziłem też na warsztaty bębniarskie. Także, muzyka była przy mnie od zawsze.
Skąd zamiłowanie do muzyki dub?
Tak jak powiedziałem wcześniej, muzyka była ze mną od zawsze, także muzycznie byłem zawsze otwarty i słuchałem wszystkiego. Trafiłem na imprezę, jeszcze w Jarocinie „Pod Strzechą”, grali Hi Filip i Ras Daft. Zacząłem się interesować muzyką reggae i dancehall. Wgłębiając się w temat natrafiłem na dub. Później trafiłem na dubową sesję i to mnie totalnie pochłonęło. Moja historia muzyczna jest dosyć szeroka, także w tym projekcie chciałem też to wszystko zmieszać. Płyta z zamysłu miała się utrzymać w klimacie dubowym, ale słychać w niej kilka innych stylów. Od zawsze lubiłem bawić się muzyką.
Kiedy narodził się pomysł na nagranie płyty?
To było moje marzenie od dzieciństwa.
Jak wyglądało powstanie płyty? Ile czasu trzeba było przeznaczyć na tworzenie utworów na płytę?
Wokale nagrywałem we Wrocławiu. Gdy miałem tekst śpiewałem to Łukaszowi, a on tworzył do tego muzykę. Trudno określić jednoznacznie, ile czasu trzeba było przeznaczyć na tworzenie utworów. Czasami zdarzało się tak, że napisałem tekst, dzwoniłem do Łukasza, że mam gotowy utwór i umawialiśmy się na konkretny dzień. A niektóre teksty powstawały bardzo długo, np. napisałem zwrotkę, a drugą dopisywałem później. Samo nagranie nie trwa długo. Czasami miesiąc po miesiącu powstawał nowy numer, a czasem, ponad rok nie byłem w studiu nagrań.
Czy wszystkie utwory są Twojego autorstwa, czy współpracowałeś z kimś przy ich powstawaniu?
Teksty i wokale są moje, sam je pisałem, chociaż czasem też czerpałem inspirację z innych utworów, muzykę za to stworzył Dino Dub Selektor.
Planujesz już następne kroki w dalszej karierze muzycznej? Może tworzysz utwory na kolejną płytę?
Tak, właśnie już działam, zaczynam kompletować muzykę na kolejny projekt, piszę teksty, planowo chciałbym wydać kolejną płytę do końca tego roku, ale nie chcę nic obiecywać, bo muzyka to hobby, a na co dzień w sezonie wiosenno-letnim pracuję w niemieckiej restauracji, także zobaczymy, czy znajdę studio na miejscu, czy po prostu przesunie się to w czasie.
"Coś, gdzieś, kiedyś…" zawiera 10 autorskich utworów Remigiusza. Piosenkę "Księżyc w pełni" z debiutanckiego albumu Shaman Dread można znaleźć na YouTube.